Lasoterapia i kąpiele leśne
Wiosna i lato zachęcają nas do spędzania czasu w naturze. Choć robimy to intuicyjnie i często czerpiemy z tego przyjemność, to okazuje się, że spędzanie czasu wśród przyrody ma także bardzo konkretne przełożenie na nasze zdrowie. Pisze o tym przytaczając liczne badania w swojej książce “Lasoterapia” psychiatrka Katarzyna Simonienko.
Z Dalekiego Wschodu przyszedł do nas koncept Shirin-yoku, czyli kąpieli leśnych. Jak pisze autorka jest to “czerpanie z leśnej atmosfery lub zanurzanie się w lesie przy użyciu wszystkich zmysłów”. Chodzi tu o “odłączenie się” od codzienności, zmartwień, spraw i biegu, by “podłączyć się” pod naturę. Ma to wiele wspólnego z praktykowaniem uważności (mindfulness). Nie wymaga również wiele wysiłku czy przygotowań, co raczej gotowości do zwolnienia, zanurzenia się w doświadczanie “tu i teraz” podczas spaceru po lesie. Ważne jest to, że w tej wędrówce istotnym nie jest sam cel, do którego chcemy dotrzeć, ale celem jest droga niezależnie od tego, ile ona miałaby nie trwać i przez co prowadzić. A wystarczy choćby i 15 minut. Praktyka ta również nie ma na celu stawiania sobie wyzwań i ich realizacji, nie chodzi też o przekraczanie granic. Ważne jest słuchanie i uważne obserwowanie siebie i otoczenia bez oceniania. Simonienko pisze również o tym, czym Shirin-yoku nie jest, a nie jest: nurtem filozoficznym, praktyką ezoteryczną, sportem, ideologią, spacerem przyrodniczym, medycyną alternatywną, religią, “przytulaniem się do drzew”, psychoterapią, ani zamiennikiem leczenia farmakologicznego. Może być zatem praktykowana przez wszystkich, niezależnie od wyznawanych wartości. Należy jednak pamiętać, że nie jest to również cudowny środek rozwiązujący problemy psychiczne czy emocjonalne. Może być jednak cennym wsparciem leczenia, a w połączeniu z psychoterapią lub praktykami relaksacyjnymi stanowić element terapii lasem.
Ciekawym podejściem wydaje się również spojrzenie na ten temat z perspektywy kultury czy też historii. Wiele kultur posiada mity, w których pojawiają się motywy drzew, natury czy ogrodów. Również znana nam dobrze tradycja judeochrześcijańska opowiada o Rajskim Ogrodzie zamieszkiwanym przez Boga i pierwszych ludzi, a także rosnącym tam Drzewie Życia. Nawiązuje to zatem do pierwotnego połączenia człowieka z przyrodą oraz wpisywania się istoty ludzkiej w harmonijny świat natury. Patrząc z perspektywy historycznej społeczeństwa europejskie do miast przeniosły się dość niedawno, bo wydarzyło się to w ciągu ostatnich 100-200 lat. Dziś większość z nas zamieszkuje miejskie dżungle, jednak jeszcze nie tak dawno temu nasi przodkowie obcowali z przyrodą w codzienności. My dziś często na co dzień jednak jesteśmy pozbawieni tej możliwości bezpośredniego i bliskiego kontaktu z naturą, stąd korzystanie z kąpieli leśnych może być pewnego rodzaju powrotem do naszych korzeni. Nie po to, aby negować zdobycze dzisiejszej cywilizacji, ale po to aby wracać do harmonijnego życia i równoważyć ze sobą te dwa światy.
Z perspektywy ewolucyjnej doświadczanie kontaktu z naturą poprzez różne zmysły jest bardzo dobrze zrozumiałe. Dźwięki wody czy drzew, a także dzikich zwierząt dawały naszym przodkom znać, że w pobliżu znajduje się dostęp do wody i pożywienia, a więc do życia, do przetrwania. Choć my dziś funkcjonujemy inaczej i w naszej szerokości geograficznej zazwyczaj nie brakuje nam pożywienia, ani wody (choć coraz częściej niestety i my zaczynamy doświadczać skutków zmian klimatycznych m.in. susz), nasz mózg wciąż rozpoznaje te pierwotne sygnały i przynosi nam spokój i ukojenie, a także jak się okazuje, głębszy poziom relaksu. Powietrze, którym oddychamy w lesie ma też zupełnie inny skład, inną wilgotność, jonizację, nasycone jest również olejkami eterycznymi oraz innymi cząsteczkami aerobiologicznymi, które mogą także korzystnie wpływać na naszą odporność czy układ oddechowy.
W lesie możemy także doświadczać różnych emocji i przeżyć duchowych.
“Może być to dla nas źródło wielkich dóbr i wtedy czujemy wdzięczność. Możemy postrzegać go [las] jako olbrzymi organizm lub inteligentny system – wtedy czujemy szacunek. Gdy stanie się wielkim ogrodem zabaw, towarzyszą nam radość i podekscytowanie. Jako niewyczerpalne źródło inspiracji las budzi w nas natchnienie i zachwyt. A jako spokojne łono natury – poczucie bezpieczeństwa, przynależności, ukojenia, powrotu do domu. Za każdym razem może być inaczej, a interpretacji tyle, ilu leśnych wędrowców. Te emocje są bardzo ważne i warto im się przyglądać. Nie zawsze muszą być one przyjemne. W niektórych osobach las może budzić poczucie niepokoju czy zagrożenia. Trzeba być dla siebie łagodnym i spacerować tam, gdzie będziemy czuć komfort i spokój. Poczucie bezpieczeństwa jest podstawą udanych kąpieli leśnych”.
Badania pokazują, że spacery po lesie mogą być pomocne również w chorobach somatycznych, takich jak: infekcje, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa, choroby zwyrodnieniowe stawów, choroby nowotworowe, stany zapalne, choroby skóry, stany wymagające rekonwalescencji.
Na koniec również kilka faktów o tym, jak kąpiele leśne wpływają na nasze zdrowie i samopoczucie:
- powodują wzrost komórek odpornościowych oraz spadek cytokin zapalnych
- obniżają poziom kortyzolu i adrenaliny
- obniżają ciśnienie krwi i tętno
- podwyższają aktywność części przywspółczulnej autonomicznego układu nerwowego (związaną m.in. z odpoczynkiem, relaksem, poczuciem bezpieczeństwa i trawieniem) i obniżają aktywność części współczulnej (odpowiedzialną m.in. za mobilizację oraz reakcję walki i ucieczki)
- obniżają aktywność kory mózgowej
- obniżają poziom hemoglobiny glikowanej i średni poziom glukozy we krwi
- zmniejszają odczuwanie bólu.
Korzyści jest zatem wiele, a i wiele może pojawić się przyjemności. Warto zatem korzystać z tej części roku i sprawdzić jak na nas działają leśne kąpiele.
Bibliografia:
Katarzyna Simonienko, Lasoterapia, Wydawnictwo Dragon, Bielsko-Biała 2021.
Autor: Magdalena Ogieniewska-Małecka